delfina88 Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 benek i śliweczka ja wasze posty odebrałam, jako ciepłe rady i Wy także powinnyście je tak traktować. Nie ma nic złego w tym, że macie odrębne zdania na pewne tematy. Każdy ma z nas inny organizm i inaczej toleruje pewne produkty. Ja zawsze myśląc o mące biorę pod uwagę swoją grupę krwi zero, którą nie tuczy nic bardziej niż mąka. Dziękują wam za wasze rady i opinie :) i proszę nie sprzeczajcie się z tego powodu :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliweczka Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 benek i śliweczka ja wasze posty odebrałam, jako ciepłe rady i Wy także powinnyście je tak traktować. Nie ma nic złego w tym, że macie odrębne zdania na pewne tematy. Każdy ma z nas inny organizm i inaczej toleruje pewne produkty. Ja zawsze myśląc o mące biorę pod uwagę swoją grupę krwi zero, którą nie tuczy nic bardziej niż mąka. Dziękują wam za wasze rady i opinie :) i proszę nie sprzeczajcie się z tego powodu :roll: Oczywiście Delfino,nie mam zamiaru się sprzeczać o jakąś głupią mąkę.Nie rozumiem tylko tonu Benka,bo jad aż się z jej postu wydobywa...Każdy na forum ma prawo wypowiedzieć się na różne tematy i mieć odmienne zdanie.Nie zgodziłam się z Benek i napisałam o tym.Pisząc że na tym forum jest nie tylko Benek i Śliweczka miałam na myśli to że każda z nas ma swoje zdanie i każda z nas myśli inaczej.Widać to ja po polsku nie umiem pisać... Benek,nie gniewaj się bo naprawdę nie ma o co.Nie potrzebujemy tu kłótni bo wszystkie walczymy o to samo.Może mój post zabrzmiał dziwacznie i odebrałaś go zbyt dosłownie,cóż jestem zwykłą babą ze wsi i być może coś nie tak napisałam.Nie miałam zamiaru Cię urazić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
delfina88 Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 To ja teraz tak z innej beczki :) jakiego słodziku używacie do pieczenia ? Czytałam, że ten na aspartamie nie można podgrzewać. Czy ten H... co podaje Dukan jest u nas dostępny w Polsce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mallina Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Dzisiaj do południa jeszcze miałam nadzieję,że kiciuś wróci,a potem już zaczęłam ryczeć i tak sobie ryczę do teraz :) .szczerze mówiąc ,juz nie wyglądam,ale mało mnie to obchodzi :roll: .Ta sprawa przekresliła cały mój wyjazd :-D .może ktos ,kto nie ma zwierzaka w domu nie zrozumie ,ale ci co maja wiedzą o co chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuza125 Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Dzisiaj do południa jeszcze miałam nadzieję,że kiciuś wróci,a potem już zaczęłam ryczeć i tak sobie ryczę do teraz :) .szczerze mówiąc ,juz nie wyglądam,ale mało mnie to obchodzi :roll: .Ta sprawa przekresliła cały mój wyjazd :-D .może ktos ,kto nie ma zwierzaka w domu nie zrozumie ,ale ci co maja wiedzą o co chodzi. Mallinko! Ja co prawda nie mam zwierzaka w domu, ale bardzo Ci współczuję. Bardzo lubię zwierzaczki i domyślam się jakie to może być uczucie stracić ukochanego przyjaciela. Nie wiem jak to jest z kotami, ale może nie trać jeszcze nadziei, co?? Trzymaj się dzielnie!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
balbina38 Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Dzisiaj do południa jeszcze miałam nadzieję,że kiciuś wróci,a potem już zaczęłam ryczeć i tak sobie ryczę do teraz :roll: .szczerze mówiąc ,juz nie wyglądam,ale mało mnie to obchodzi :-D .Ta sprawa przekresliła cały mój wyjazd :-D .może ktos ,kto nie ma zwierzaka w domu nie zrozumie ,ale ci co maja wiedzą o co chodzi. Jejciu Malinko dobrze wiem przez co przechodzisz ale moze kicia wroci badz dobrej mysli kochana jeszcze nie jest za pozno myslami bede z toba malinko, trzymaj sie jakos :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
babcia magda Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Malinko, może go poszukaj. To jest najlepsza pora, wieczór, spokój i cisza. Przestraszone koty, a przecież jest to możliwe, że sie boi, uciekają najczęściej gdzieś wyżej. Zadrzyj głowę i wołaj go. Następne miejsca gdzie się chowają to:gęste krzaki, pod samochodami, piwnice. To ostatnie najrzadziej, bo są wypędzane przez inne koty. W każdym razie nie załamuj się. Znam koty. które wracały nawet po kilku miesiącach, jednak njaczściej po kilku dniach. Szukaj, nawołłuj ale tylko wtedy, gdy jest absolutny spokój na zewnątrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mmuchu Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Dzisiaj do południa jeszcze miałam nadzieję,że kiciuś wróci,a potem już zaczęłam ryczeć i tak sobie ryczę do teraz :roll: .szczerze mówiąc ,juz nie wyglądam,ale mało mnie to obchodzi :-D .Ta sprawa przekresliła cały mój wyjazd :-D .może ktos ,kto nie ma zwierzaka w domu nie zrozumie ,ale ci co maja wiedzą o co chodzi. Malinko, nie płacz - kot jak to kot własnymi ścieżkami chodzi - może zapachniała mu druga połówka i poszedł na podryw - zobaczysz, jutro, pojutrze za kilka dni - wróci marnotrawny - wymęczony, głodny ale szczęśliwy - bo użył sobie życia. Moi Rodzice mieli kotkę ( w ogóle maja zawsze kilka kotów), którą oddali znajomemu razem z jej małym kotkiem - a ona po 2 miesiącach wróciła z drugiego końca wsi i to wsi nie małej. Sama mam psiaka - więc wiem co znaczy taki przyjaciel. Głowa do góry - kot jest teraz w siódmym niebie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pola Połetek Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Witam kochane,zmęczona po podróży,ale wyjazd był bardzo udany i wszyscy się stawili.Naprawdę fajna sprawa,takie spotkanie po latach.Niestety mam też problem,mój kotek od 2 dni się nie pojawił.Jest kastratem i nigdy mu się to nie zdarzyło,mam nadzieję,że wróci,moze ktoś go zamknął :) .Oby nie stało mu się nic złego.Życzę miłego (chociaż u mnie pochmurnego ) dnia. Dzisiaj do południa jeszcze miałam nadzieję,że kiciuś wróci,a potem już zaczęłam ryczeć i tak sobie ryczę do teraz :roll: .szczerze mówiąc ,juz nie wyglądam,ale mało mnie to obchodzi :-D .Ta sprawa przekresliła cały mój wyjazd :-D .może ktos ,kto nie ma zwierzaka w domu nie zrozumie ,ale ci co maja wiedzą o co chodzi. Mallinko, mam nadzieję, że Twój kotek po prostu obraził się na Ciebie za to, że wyjechałaś. Fakt, wykastrowany kot się nie włóczy, ale moje czasami się na mnie obrażają i karzą mnie wlaśnie w ten sposób, że znikają. Jednak Misia nie wróciła i nawet nie wiem, co się z nią stało. Dlatego rozumiem co przeżywasz. Miejmy nadzieję, że jeszcze wróci. Jak tylko wróci daj znać, proszę. Ej, dziewczyny (Benek i Śliweczka) , wyluzujcie, bo tu się robi tak samo jak na innych forach. A było tak miło!!!!!!!!!! Muszę powiedzieć, że rozumiem Benię bo każdy organizm jest inny i nie widzę nic zlego w jej poście, zresztą jego adresatka, Delfina, też nie. Więc po co te kłótnie??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pola Połetek Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Malinko, nie płacz - kot jak to kot własnymi ścieżkami chodzi - może zapachniała mu druga połówka i poszedł na podryw - zobaczysz, jutro, pojutrze za kilka dni - wróci marnotrawny - wymęczony, głodny ale szczęśliwy - bo użył sobie życia. Głowa do góry - kot jest teraz w siódmym niebie :) Oj, nie czytasz uważnie, kotek jest wysterylizowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mmuchu Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Oj, nie czytasz uważnie, kotek jest wysterylizowany. Tak, to prawda - zapomniałam o tym - ale i kastrat się czasami powłóczy, moja przyjacółka ma takiego Rudzielca - trzęsie całym osiedlem :) i pomimo tego, że kastrat czasami nie ma go po 2 dni. Kot to kot, ma swoje widzimisię. tak czy siak - 3mam kciuki, żeby wrócił z wojaży :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
juggin Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Witam wieczorkiem. Dziewczynki mam pytanie do tych, które są w III fazie: powiedzcie mi czy w III też trzeba pić wody po 2 litry dziennie? Nie doszłam jeszcze w książce do tego - zabieram się zawsze do ponownego przeczytania i zabrać się nie mogę. Proszę o podpowiedzi.Nic nie znalazłam na temat obowiazkowego picia wody, ale jestem prawie pewna, ze do końca zycia trzeba sie nawadniac. Dukan pisze o piciu płynow nawet po to, aby mniej zjesc,aby rozpuscic kwasy zoładkowe itd, wiec pewnie standardowe 2 litry sa wskazane. I pewnie niekoniecznie woda, ale w ogóle plyny :-D Dzisiaj do południa jeszcze miałam nadzieję,że kiciuś wróci,a potem już zaczęłam ryczeć i tak sobie ryczę do teraz :) .szczerze mówiąc ,juz nie wyglądam,ale mało mnie to obchodzi :roll: .Ta sprawa przekresliła cały mój wyjazd :-D .może ktos ,kto nie ma zwierzaka w domu nie zrozumie ,ale ci co maja wiedzą o co chodzi. Malinko Kochana bardzo mi przykro, ze kotek gdzies przepadł i tak jak reszta dziewczyn mam wielka nadzieje, ze wróci- gdzie mu bedzie tak dobrze jak w ramionach swojego ludzkiego przyjaciela. Wiem co przezywasz, zwierzeta sa czescia naszego zycia, nasi mali , zalezni od nas przyjaciele i członkowie rodziny. Trzymaj sie dzielnie Kochaniutka. Kobiety Kochane - Benek i Śliweczko- nie moge uwierzyc, ze jakos tak kwasno sie zrobiło. Babki Kochane , mam nadzieje, ze to tylko chwilowe nieporozumienie?? Benek, ja sobie forum bez Ciebie nie wyobrazam- kto mnie bedzie ściagal na ziemie bezgrzeszną?Nie ma mowy o Twoim milczeniu. Ja sie nie zgadzam!!!! Wracaj mi tu szybciutko :-D Jestesmy jedna bandą - Sektą Czcicieli Twarogu i nie mozna się z niej ot tak wypisać :-D Dzisiaj mnie mnie na forum, ale to tylko dlatego, ze jak wyswietlę strone to na gorze mam wielki baner MCDonaldsa, ktory kusi mnie tymi niezrowymi bulkami, tym razem w ostrej wersji. O ile dzielnie znosze od poczatki diety te boczne obrazki o tyle mój odwieczny wrog w postaci koncernu amerykanskiego doprowadza mnie do slinotoku. I nawet 2 razy przeczytalam post o mieleniu reki w maszynce- i nic- slinotok jak był tak jest :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
balbina38 Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 Nie wiem co sie z moim netem dzieje ale 5 raz staram sie cos napisac i strony w miejscu stoja :) szlag mnie trafi na miejscu !! Juggin ja mam taka faze na slodycze jak ty na McDonaldsa oj my biedne :roll: :-D :-D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ola81 Opublikowano 7 Września 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2009 delfina88 dasz sobie radę z rachunkowością. Tryolcia no to gratuluje spadku wagi. Ja na warzywa sie rzuciłam jak opętana. A szczególnie pomidory które uwielbiam. Śliweczka zgadzam sie z Tobą wszystkie jesteśmy tu z jednego powodu. Więc po co te nerwy?? malina bardzo mi przykro. Wiem jak to jest związać się ze zwierzęciem. Przytulam Może jednak wróci kotek tylko gdzies "zabalował" juggin mnie kuszą te przepisy z boku:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.