Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was wszystkie u dołu stronki ...dużo nas :-?

Witam rownież serdecznie Nutę Cynamonu której nick zawsze robi mi smaka na deserek z nutą cynamonu :cool:

Buźka moje kolezanki dukanowe :sad:

słonko się pojawia ... wiosna blisko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo dobrze! Jak tylko wydobrzeje wskakuje na orbitreka i jadeeee!!

Dzięki za fote książki. A myślałam ze ja mam najnowsze wydanie:)

A tak wogóle to rzucam Ducana!!!!!!!!!!

Nie, nie dietke! Tą jego książke z przepisami. To są przepisy na marnowanie jedzenia a nie na normalne jedzenie. Dziś ostatnią szansą był suflet z kurczaka z którego wyszły placko-paćki. Na szczęście jest Wasze protalowe forum pełne fajnych przepisów:)

Ha,ha,ha ja książkę Ducana z przepisami traktuję jak inspirację, ale robię niektóre potrawy i nawet wychodzą. Podoba mi się w niej odwaga w łączeniu smaków, bo niektórych sama bym w życiu nie skojarzyła. Np. kupiłam sobie ocet malinowy i powiem,że rewelacja jest, a stał dotychczas na pewno w sklepie na półkach, ale go wcześniej nie zauważałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie sporo nas, ale jakoś mnie nie dziwi, że aż tyle osób czyta to forum, bo i dieta coraz bardziej popularna. Nie wiem czy to kwestia tego,że sama ją stosuję - wyczulenie znaczy się, ale gdzie się nie obrócę to ludziska o niej mówią :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GOCHNO kochana jak się masz? Lepiej już troszkę?

pozdrawiam gorąco wszystkie wylaszczone. :cool:

Witajcie dziewczyny drogie!

Wczoraj wzięłam się do solidniejszego pisania, ale w trybie awaryjnym musiałam oddać laptopa synowi, jemu bardziej był potrzebny. Udało mi się nakłaonić go do skorzystania z porad psychologów albo ludzi na forum z podobnymi do jego problemami. I wszystko co napisałam poświęciłam. Trudno, teraz tego już nie nadrobię... Mam tylko nadzieję, że wsparcie pomoże ...

Przywitam się tylko z Wami, które potraficie wesprzeć nawet, gdy się popadnie w najgłębszą czarną dziurę i same wiecie jakie to ważne...

Świerzynki forumowe też witam serdecznie i życzę wytrwałości, bo naprawdę nie jest trudno iść przez życie z Dukanem pod rękę. W porównianiu z wieloma dietami, które próbowałam stosować wcześniej, łącznie ze środkami farmakologicznymi (Meridia), Dukanie to sama przyjemność. Przynajmniej dla mnie i chyba mojej córci też. Przede wszystkim ten program działa a to jest motorem do pokonywania różnych przeciwności.

Mój nastrój jest wciąż zmienny, raz zapominam, raz płaczę. Najgorzej że w nocy jak się obudzę o 3 czy 4 to już do rana sorki ... a rano do pracy. Nie sprzyja to dobremu nastrojowi. Czuję się jakbym straciła kogoś bardzo bliskiego, jakbym była w żałobie ... po stracie bardzo bliskiej sercu osoby...

Dobra, już nie smęcę, bo Was zamęczę.

Bardzo współczuję dziewczynom bez pracy, mimo, że nigdy tak naprawdę tego nie doświadczyłam, rozumiem stan, w który się popada, bo 8 lat spędziłam w domu na urlopie wychowawczym na moją trójkę dzieciaków. Musiałam się wtedy mocno pilnować, żeby nie popaść w marazm i totalne zobojętnienie na wszystko co działo się dookoła. To ciągłe zmęczenie ... hałas ... Czynności zaczynałam wtedy wykonywać mechanicznie ... ale dobra dość smutów!!!

Gorące buziaki dla wszystkich!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie popołudniu

Musiałam najpierw nadrobic bo strasznie szybko piszecie

Gochna ja byłam całe życie pracoholikiem pracowałam od rana do wieczora przynajmniej 6 dni w tygodniu i praktycznie z dnia na dzień przestałam. Ciąża później mała dzidzia i całe dnie w domu. Myślę że przez to wszystko stałam się bardziej nerwowa i zniechęcona. Nic mi się nie chciało i wszystko mi przeszkadzało.

Ale koniec z tym. Od piatku w końcu startuję z moja wymarzoną kawiarnią wszystko juz praktycznie gotowe. Mimo że bardzo kocham mojego małego kluska nie mogę się doczekać wyrwania się z domu :cool:)

A wracając do diety muszę coś poeksperymentować bo od wczoraj jem tylko jajka, serek biały i kurczaka :-?)

trochę nudnawo.

muszę poczytac tą ksiązkę z przepisami. może któraś by mi podesłała na maila bardzo proszę :sad: barkesa@gmail.com

Ale wam dziewczyny zazdroszczę tych zrzuconych kilogramków mam nadzieję że kiedys tak ktoś będzie mi zazdrościł :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam Kochane za ciepłe słowa i wsparcie. Naprawdę to forum jest najlepsze na świecie a Wy jesteście jak takie bliskie wspaniałe duszyczki, które zawsze są chetnę pomóc i wesprzeć Dziękuje Wam Bardzo!!!

Witam nowe Protalki - ani się nie obejrzycie a 10 kg będzie za Wami i w dodatku tak smacznie zrzucone... Mi to zajęło ledwie 1,5 miesiąca.. :sad:

CO do nastroju to także zmienny,,, Czuje się tak jak Mamcia- jakbym była w żałobie,, raz jestem spokojna , raz płaczę.. Nie rozumiem tego życia, dlaczego jest tak, że ktoś pojawia się w naszym życiu staję sie bardzo ważny a potem tak bez słowa, bez niczego poporstu odchodzi :cool: ? Chyba nigdy tego nie pojmę, a życie nigdy nie przestanie mnie doświadczać o złe chwile... eh

W dodatku wychodowałam sobie anginę chyba. nie spię w nocy czuje się okropnie... Normalnie kaktus w gardle.. Faszeruje się Witaminą C i popijam Febrisan... Tantum Verde tez pod ręką.. Jutro mykam do lekarza bo w sobotę wyjeżdzam do Anglii i muszę być w formie.. Bardzo mi zależy na tym wyjeździe,, muszę odpocząć wreszcie od obowiązków, od dziecka od studiów i on tego co się dzieje,,a dzieję się nie najlepiej.. Mam tylko nadzieje, że choroba nie pokrzyżuje mi planów i że uda mi się wybrac na te zasłużone wakacje.. Już niepamietam kiedy byłam gdzieś sama, kiedy zrobiłam coś dla siebie, dla relaksu, odprężenia... :-? oby się udało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!

pozdrowionka sle;ledwo zyje juz:)wczoraj w pracy 13h...dzis juz 8 i mam nadzieje,ze jszcze tylko 6 i spaaac!!

chyba troche zaczynam lapac dietowego dola....nie wazylam sie jeszcze( zwaze sie dopiero w sobote to i wtedy suwaczek sobie zamontuje:) ),ale po ciuchch czuje co i jak; na poczaku po uderzeniowce jakby ze 2 kg mniej a teraz wogole zanych zmian....nic!!moze przez te zaparcia!!!na bialkach dopiero w 4 dzien odwiedzam kibelek;teraz na warzywach i znou od 2 dni nic.....az mi sie plakac chce..

no i chyba musze sie wziasc za jakies cwiczenia;ja jaklos tak juz chyba mam,ze mimo diety bez cwiczen nie chudne....

uciekam;kurczaki czekaja..ble!!hmm... ale kurczaki to bialko:)ogladam tego bialka srednio 9500 na godzine...od patrzenia tez sie chudnie?????? :cool: :-? :sad: hihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny drogie!

Wczoraj wzięłam się do solidniejszego pisania, ale w trybie awaryjnym musiałam oddać laptopa synowi, jemu bardziej był potrzebny. Udało mi się nakłaonić go do skorzystania z porad psychologów albo ludzi na forum z podobnymi do jego problemami. I wszystko co napisałam poświęciłam. Trudno, teraz tego już nie nadrobię... Mam tylko nadzieję, że wsparcie pomoże ...

Przywitam się tylko z Wami, które potraficie wesprzeć nawet, gdy się popadnie w najgłębszą czarną dziurę i same wiecie jakie to ważne...

Świerzynki forumowe też witam serdecznie i życzę wytrwałości, bo naprawdę nie jest trudno iść przez życie z Dukanem pod rękę. W porównianiu z wieloma dietami, które próbowałam stosować wcześniej, łącznie ze środkami farmakologicznymi (Meridia), Dukanie to sama przyjemność. Przynajmniej dla mnie i chyba mojej córci też. Przede wszystkim ten program działa a to jest motorem do pokonywania różnych przeciwności.

Mój nastrój jest wciąż zmienny, raz zapominam, raz płaczę. Najgorzej że w nocy jak się obudzę o 3 czy 4 to już do rana sorki ... a rano do pracy. Nie sprzyja to dobremu nastrojowi. Czuję się jakbym straciła kogoś bardzo bliskiego, jakbym była w żałobie ... po stracie bardzo bliskiej sercu osoby...

Dobra, już nie smęcę, bo Was zamęczę.

Bardzo współczuję dziewczynom bez pracy, mimo, że nigdy tak naprawdę tego nie doświadczyłam, rozumiem stan, w który się popada, bo 8 lat spędziłam w domu na urlopie wychowawczym na moją trójkę dzieciaków. Musiałam się wtedy mocno pilnować, żeby nie popaść w marazm i totalne zobojętnienie na wszystko co działo się dookoła. To ciągłe zmęczenie ... hałas ... Czynności zaczynałam wtedy wykonywać mechanicznie ... ale dobra dość smutów!!!

Gorące buziaki dla wszystkich!!!

Gochna jesteśmy z Tobą!!! W końcu się wszystko ułoży zobaczysz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam Kochane za ciepłe słowa i wsparcie. Naprawdę to forum jest najlepsze na świecie a Wy jesteście jak takie bliskie wspaniałe duszyczki, które zawsze są chetnę pomóc i wesprzeć Dziękuje Wam Bardzo!!!

Witam nowe Protalki - ani się nie obejrzycie a 10 kg będzie za Wami i w dodatku tak smacznie zrzucone... Mi to zajęło ledwie 1,5 miesiąca.. :sad:

CO do nastroju to także zmienny,,, Czuje się tak jak Mamcia- jakbym była w żałobie,, raz jestem spokojna , raz płaczę.. Nie rozumiem tego życia, dlaczego jest tak, że ktoś pojawia się w naszym życiu staję sie bardzo ważny a potem tak bez słowa, bez niczego poporstu odchodzi :cool: ? Chyba nigdy tego nie pojmę, a życie nigdy nie przestanie mnie doświadczać o złe chwile... eh

W dodatku wychodowałam sobie anginę chyba. nie spię w nocy czuje się okropnie... Normalnie kaktus w gardle.. Faszeruje się Witaminą C i popijam Febrisan... Tantum Verde tez pod ręką.. Jutro mykam do lekarza bo w sobotę wyjeżdzam do Anglii i muszę być w formie.. Bardzo mi zależy na tym wyjeździe,, muszę odpocząć wreszcie od obowiązków, od dziecka od studiów i on tego co się dzieje,,a dzieję się nie najlepiej.. Mam tylko nadzieje, że choroba nie pokrzyżuje mi planów i że uda mi się wybrac na te zasłużone wakacje.. Już niepamietam kiedy byłam gdzieś sama, kiedy zrobiłam coś dla siebie, dla relaksu, odprężenia... :-? oby się udało...

Na pewno Ci się to uda a angina Ci w tym nie przeszkodzi...na pewno nie obędzie się bez antybiotyku ale po nim szybko wrócisz do siebie :)

Odpoczniesz nabierzesz sił i większego dystansu do wszystkiego i zobaczysz że znów zaświeci słońce :-D

Trzymam za Ciebie kciuki Śnieżynko :D

Powodzenia w realizacji planu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha,ha,ha ja książkę Ducana z przepisami traktuję jak inspirację, ale robię niektóre potrawy i nawet wychodzą. Podoba mi się w niej odwaga w łączeniu smaków, bo niektórych sama bym w życiu nie skojarzyła. Np. kupiłam sobie ocet malinowy i powiem,że rewelacja jest, a stał dotychczas na pewno w sklepie na półkach, ale go wcześniej nie zauważałam.

A wracając do diety muszę coś poeksperymentować bo od wczoraj jem tylko jajka, serek biały i kurczaka :cool:)

trochę nudnawo.

muszę poczytac tą ksiązkę z przepisami. może któraś by mi podesłała na maila bardzo proszę :-? barkesa@gmail.com

Hej hej dziewczyny - my tu na forum juz niejednokrotnie dyskutowałyśmy na temat tej ksiazki Dukana z przepisami i wnioski były podobne, trudno sie na niej opierać bo często zawiera produkty u nas w Polsce niedostępne albo dostepne ale drogie, a ta nasza dieta i tak do tanich nie należy, jemy na co dzień raczej rzeczy droższe niz tańsze (np.chuda wołowina czy ryby maja ceny zupełnie księżycowe) więc ja raczej traktowałabym ja jako dodatkowe źródło inspiracji, za to nasze koleżanki Protalki takie jak Śliweczka czy inne sa niewygasłym źródłem sprawdzonych przepisów protalowego jedzenia, przecież ta nasza protalowa książka kucharska ma kilkadziesiąt stron więc myslę że każdy znajdzie cos dla siebie. Dla "świeżynek" podaje raz jeszcze linki do przepisów : http://www.smaczny.pl/forum/Przepisy-Na-Ok...iowa-t7437.html / http://www.smaczny.pl/forum/Dieta-Protal-F...enna-t8219.html

Witajcie dziewczyny drogie!

Wczoraj wzięłam się do solidniejszego pisania, ale w trybie awaryjnym musiałam oddać laptopa synowi, jemu bardziej był potrzebny. Udało mi się nakłonić go do skorzystania z porad psychologów albo ludzi na forum z podobnymi do jego problemami. I wszystko co napisałam poświęciłam. Trudno, teraz tego już nie nadrobię... Mam tylko nadzieję, że wsparcie pomoże ...

Przywitam się tylko z Wami, które potraficie wesprzeć nawet, gdy się popadnie w najgłębszą czarną dziurę i same wiecie jakie to ważne...

Mój nastrój jest wciąż zmienny, raz zapominam, raz płaczę. Najgorzej że w nocy jak się obudzę o 3 czy 4 to już do rana sorki ... a rano do pracy. Nie sprzyja to dobremu nastrojowi. Czuję się jakbym straciła kogoś bardzo bliskiego, jakbym była w żałobie ... po stracie bardzo bliskiej sercu osoby...

Widzę Gochna i czytam w twoim poście że juz po woli oswajasz problem, jaki cie dotknął i twój post juz zawiera pewne nutki optymizmu... to super... że już czujesz sie odrobinę mniej przygnębiona. Na pewno uda ci sie albo rozwiązać ten problem albo z nim pogodzić sie i.. nauczyć sie żyć dalej... mimo wszystko. Tak trzymaj, nie jestes sama, masz wokł siebie tylu życzliwych ludzi, to daje siłe. :sad: :) :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam MONIX.

:-?

Dziewczynki mam pytanie. Czy mozna w pierwszej fazie stosowac przepisy na samych proteinach z ksiązki Dukana?? I czy są jakies ograniczenia co do ilosci :cool: Chodzi mi o serniczek lub chlebek? Czy jak zjem kawałeczek np co 2 dni (raz chlebka raz serniczka) to cos sie podzieje?? :sad:

Mormyszko - ja bym na uderzeniówce odmówiła sobie takich przyjemności jak chlebek (zawiera makę czy skrobie a one sa tylko t o l e r o w a n e ). To najważniejsza faza w całym cyklu bo ma za zadanie przestroic metabolizm na inny system działania. Pozostałe produkty dozwolone w I fazie możesz jeść do bólu, jesli chodzi o ilość.... A poza tym kazdy z nas jest inny, musisz wsłuchać sie w swój organizm i zobaczyć na co i jak reagujesz... nie ma jednego "wzorca' POWODZENIA! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie popołudniu

Musiałam najpierw nadrobic bo strasznie szybko piszecie

Gochna ja byłam całe życie pracoholikiem pracowałam od rana do wieczora przynajmniej 6 dni w tygodniu i praktycznie z dnia na dzień przestałam. Ciąża później mała dzidzia i całe dnie w domu. Myślę że przez to wszystko stałam się bardziej nerwowa i zniechęcona. Nic mi się nie chciało i wszystko mi przeszkadzało.

Ale koniec z tym. Od piatku w końcu startuję z moja wymarzoną kawiarnią wszystko juz praktycznie gotowe. Mimo że bardzo kocham mojego małego kluska nie mogę się doczekać wyrwania się z domu :cool: )

A wracając do diety muszę coś poeksperymentować bo od wczoraj jem tylko jajka, serek biały i kurczaka :-? )

trochę nudnawo.

muszę poczytac tą ksiązkę z przepisami. może któraś by mi podesłała na maila bardzo proszę :sad: barkesa@gmail.com

Ale wam dziewczyny zazdroszczę tych zrzuconych kilogramków mam nadzieję że kiedys tak ktoś będzie mi zazdrościł :) ))

Książkę Ci przesłałam, a co do jej zawartości to już wiesz...

Możemy wpaść na kawkę? :-D

Witam!!

pozdrowionka sle;ledwo zyje juz:)wczoraj w pracy 13h...dzis juz 8 i mam nadzieje,ze jszcze tylko 6 i spaaac!!

chyba troche zaczynam lapac dietowego dola....nie wazylam sie jeszcze( zwaze sie dopiero w sobote to i wtedy suwaczek sobie zamontuje:) ),ale po ciuchch czuje co i jak; na poczaku po uderzeniowce jakby ze 2 kg mniej a teraz wogole zanych zmian....nic!!moze przez te zaparcia!!!na bialkach dopiero w 4 dzien odwiedzam kibelek;teraz na warzywach i znou od 2 dni nic.....az mi sie plakac chce..

no i chyba musze sie wziasc za jakies cwiczenia;ja jaklos tak juz chyba mam,ze mimo diety bez cwiczen nie chudne....

uciekam;kurczaki czekaja..ble!!hmm... ale kurczaki to bialko:)ogladam tego bialka srednio 9500 na godzine...od patrzenia tez sie chudnie?????? :D :D :D hihi

Zaparcia to też moja zmora. Próbowałam różnych specyfików i myślę, że w moim przypadku najodpowiedniejszy jest Colon C a ponieważ nie rozleniwia jelit to mi odpowiada mimo nieciekawego odczucia podczas zażywania. Tylko trzeba go brać dłuższy czas żeby były efekty.

Widzę Gochna i czytam w twoim poście że juz po woli oswajasz problem, jaki cie dotknął i twój post juz zawiera pewne nutki optymizmu... to super... że już czujesz sie odrobinę mniej przygnębiona. Na pewno uda ci sie albo rozwiązać ten problem albo z nim pogodzić sie i.. nauczyć sie żyć dalej... mimo wszystko. Tak trzymaj, nie jestes sama, masz wokł siebie tylu życzliwych ludzi, to daje siłe. :D :D :D

Oj daje, daje!

"Co nas nie zabije to nas wzmocni" - mimo kilku bardzo traumatycznych przeżyć, nie potrafię się znieczulić na niektóre sytuacje i mniej dotkliwie je przeżywać ... ale tak, jak mówisz idzie ku dobremu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.