Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Dorotaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Śliweczko myslisz że mogę zjeść na tej mojej ponownej uderzeniówce naleśniczki z serem?

Myślę Jusiu że lepiej na uderzeniówce odpuścić sobie naleśniczki,bo to jednak zawiera skrobię która być może nie zaszkodzi ,ale lepiej nie ryzykowac.W uderzeniówce chodzi o "mocne uderzenie białkami",więc ja bym nie jadła naleśników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :D Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin:

Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :D Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin:

Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wlasnie!!moj Konrad przywiozl mi z PL Dicoman.....przez 2 dni zerzarlam 16 tabletek i...nic!!masakra normalnie i tyle(

Mi też niestety Diconam nic nie dał, mimo pochłonięcia całegio opakowania, oczywiście zgodnie z zalecanymi dawkami :grin: Colon C też nie :) Tego zażarłam chyba ze trzy opakowania i nawet kupiłam sobie następne duże, ale stoi, bo pani w aptece powiedziała mi, że jak nie działa, to szkoda kasy i po prostu od czasu do czasu popijam Figurę I, albo łykam jakieś boldaloiny, albo za radą koleżanki kupię jeszcze Radirex albo Sollievo, zobaczę.

Cześć! Jestem tu nowy. Stosuję dietę Doncana od tygodnia. Dziś pierwszy raz włączyłem do diety warzywa. Czuję sie dobrze, najbardziej brakuje mi słodkosci, które uwielbiam. Radzę sobie jak mogę (wczoraj upiekłem ciasto kakaowe ze słodzikiem). Martwi mnie tylko ubytek wagi, a właściwie jego brak. W ciągu tygodnia ubył mi około 1 kg :D Do tego ciągłe zaparcia (jem codziennie otręby, czasem stosuję olej parafinowy - bez efektu). Mam wrażenie, ze ładuję tylko w siebie ciągle masę jedzenia, a nic nie wydalam. Moim celem jest zrzucić około 7 kg, szczególnie w pasie. Na razie idzie mi kiepsko. Byłem nastawiony bardzo optymistycznie do tej diety (moje siostra schudła na niej już 6 kg) ale z tego, co widzę, to chyba nie jest dieta dla mnie - efekt mizerny.

P.S.

Strsznie dziwne to forum, nie można edytować swoich postów, nie ma kursora, nie wiadomo w którym miejscu tekstu się jest. Chciałem właśnie poprawić błędy, ale nie można poprawić, tego, co napisało się kilka zdań wcześniej. Czy to normalne?

Wita Palo! Olej parafinowy też na mnie nie działa. Szczęśliwi Ci co nie mają takich problemów... Spróbuj jakichś łagodnych środków przeczyszczających, na mnie też tylko one działają...

Druga sprawa - to ja zgłupiałam i przez to z torbami pójdę chyba !! Naszła mnei ochota na pomidorki koktajlowe no i przed wczoraj na wczoraj kupiłam sobei jedno opakowani 500g, które wciągnęłam całe na śniadanko. Potem po południu kupiłam jescze 2 iopakowania - no i jescze wieczorem wciągnęłam jedno z nich, a drugie dzisiaj rano.. Fajna sprawa na zagryzanie, tylko czemu to cholerstwo tyle kosztuje?!!?!?!?!?! Jedno opakowanie 6.99 :/ Trzeba się opamiętać!!!

Podzielam Twój entuzjazm w sprawie pomidorków koktajlowych!!! W końcu coś ma smak podobny do pomidora! Ja też wczoraj kupiłam w Lidlu i z Maćkiem wciągnęlibyśmy je nosem, ale się delektowaliśmy i zostały nam jeszcze na dziś do pracy :roll:

bardzo Wam wszystkim dziękuję to naprawdę podnosi na duchu

a motywacja jest wspaniała tym bardziej że właśnie dzisiaj wyniosłam do piwnicy całą torbę ogromnych ciuchów niczym plandeki na samochód efekt oczywiście już widać i trochę ciuchów jest za dużych ale trzeba coś ciut mniejszego bo te płachty są tragiczne jak byście zobaczyły moje spodnie to szok do jednej nogawki weszła by moja siostra i jeszcze jedna taka sama

i to jeszcze zawsze jestem zmuszona nosić ubrania brzydkie i dla starych bab bo dużych ładnych przecierz nie ma chyba że pojadę do Rzeszowa tam już można coś kupić

jeżeli dotrwam to zrobię jedno wielkie ognisko przysięgam

narazie znoszę do piwnicy bo nie wierzę ze schudnę dlatego że już wiele razy próbowałam a potem żałowałam że wyrzuciłam ciuchy bo nie miałam się w co ubrać :)

Jak czytałam Twój post Gogi to przypomniałą mi się historia z moimi krótkimi spodniami :roll: Pojechaliśmy kiedyś z dziećmi i moim pierwszym mężem nad morze na jeden dzień. Była to pora wczesnoletnia, więc u nas było ciepło a nad morzem wiało niemiłosiernie a my oczywiście tego nie przewidzieliśmy i nie mieliśmy parawanu. Mój mąż okopywał dzielnie nasze stanowisko i zasłaniał wszystkim, co tylko było w zasięgu, bo dzieci małe i trzeba było chronić, a parawan zrobił z ... moich spodni - wsadził w nogawki 2 patyki i wbił w piach! Muszę Ci powiedzieć, że był pokaźnych rozmiarów i spełnił swoją rolę znakomicie, a ubaw mają wszyscy do tej pory jak im opowiadam, szczególnie dzieciaki przy okazji wspominania taty...

Witam, ja juz prawie po uderzeniowce - stracilam ponad 3 kg wiec nie jest zle. I strasznie ciesze sie na ta glowke salaty, ktora planuje zjesc :) Ja najwiekszy problem mam nie z pokusami, bo daje rade zapanowac, tylko z produktami. Tu gdzie mieszkam jest maly wybor, albo bardzo drogie. Ryb jest sporo i owocow morza, ale akurat za tym nie przepadam. Pewnych produktow po prostu nie moge kupic. Wiec kombinuje jak moge. Na cale szczescie jesli juz cos mi zasmakuje (kurczaczek z grila) to moge go jesc prawie codziennie.

I jeszcze pytanko. Gdzie mozna zrobic ten test Dukana?

Tu masz linka do tłumaczenia a tam do testu - powodzenia :roll:

http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/protein...dziekujemy.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :) Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin:

Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

Witaj boehmej (trudny nick)! Cieszę się że spodobała Ci się atmosfera na forum :D

A co do Twoich wątpliwości, to moim zdaniem są całkiem uzasadnione. W nabiale w zasadzie ważniejsza jest nie brak tłuszczu, bo ten jest dozwolony do 5%, raczej należy skupić się na braku węglowodanów podczas doboru produktów. Wędlinki też najlepiej robić sobie samemu, ale nie dajmy się zwariować myślę, że śladowe ilości węgli nam nie zaszkodzą, oczywiście jeśli nie będzie to nasza podstawa pożywienia.

Co do ociężałości, to przychodzi kryzys złego samopoczucia ok 3 - 4 dnia, za to później przypływ energii i dobrego nastroju, więc Twoje odzcucia też raczej zrzuciłabym na karb choroby.

5 kilogramów to bardzo malutko i niestety prawdopodobnie nie będzie łatwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziendoberek!!

nadrobilam z grubsza co pisalyscie:)

czemu ja ciagle budze sie zmeczona???jakos bez werwy do zycia;nic mi sie nie chce....no dobra; mialam nieprzespany weekend ale dzis juz spalam 9h;powinnm wstac radosna jak skowronek i cwierkac...a mnie sie nic nie chce!!

Iriss mysle ze to moze byc wiosenne przemeczenie,moze wiec jakies witaminki powinnas wziac.Ja dosc czesto zazywam witaminki,a magnez rowniez.

-Witajcie kochani w ten piekny sloneczny dzien,z tego co widzialam na mapie pogody to na poln.wsch.dzisiaj najcieplej,zadko sie zdarza,zazwyczaj o tym regionie slyszy sie jako polski biegun zimna.

U mnie dzisiaj znowu waga pokazala 61,8 super.W niedziele poszlam z corka zapalic znicz w zwiazku z tragedia ,zaprosilam corke na pizze,no i ja zjadlam tez. Waga pokazala w poniedzialek 62,2,ale dzisiaj juz 61,8 wiec jest super .Jednak ograniczylam ilosc jedzenia,pije duzo wody i jem tak do 18,nie pozniej,oprocz tego dwa razy w tygodniu basen.Syn mnie namawia na te kijki do chodzenia (nie wiem dokladnie jak to sie nazywa)ale ja sie troche opieram samej nudno,czy ktos z Was chodzi z nimi?

-Witam Nowego pana i pania w naszym gronie i zycze powodzenia.

Gochna ,gdzie sie Sniezynka zagubila dawno jej nie bylo,co u niej slychac?

-Ja dzisiaj na urlopie,mialam wizyte u okulisty,poszlam tez na bezplatne badanie sluchu (okazja),jak rowniez do lekarza rodzinnego po skierowanie na wyniki zrobie to zobacze czy wszystko ok,bo dawno nie robilam.Uciekam robic obiad do uslyszenia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Grazzio! Moja Śnieżynka zabiegana: uczelnia, córcia, dom... Ostatnio też dużo czasu spędzała u mnie, nawet wczoraj, bo z pieskiem mam kłopoty zdrowotne i przyjechali z mężem , żeby mi ewentualnie pomóc go zanieść do domu, jeśli trzebaby było go usypiać ale na szczęście nie było takiej potrzeby. Przed świętami zrobiła sobie coś w rodzaju uderzeniówki, bo waga jej stanęła no i ruszyło, ale dziś biedna dostała @ po 3 miesiącach i bardzo cierpiąca i waga chyba nie łaskawa w związku z tym więc sama widzisz...

I bardzo dziękuję za zainteresowanie, ucieszy się, że o nią pytasz :)

Bardzo cenne są Twoje uwagi odnośnie IV fazy, dzięki, że z nami jesteś, bo wszystko jeszcze przed nami :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syn mnie namawia na te kijki do chodzenia (nie wiem dokladnie jak to sie nazywa)ale ja sie troche opieram samej nudno,czy ktos z Was chodzi z nimi?

Grazzia ja nie chodzę bo nie mam :) ale ponoć superaśnie sie z tym chodzi. Kolezanka mówi ze chodzi z nimi i pracuje cale ciało, oszczedzasz troszke kolana wiec jest stabilniej. Jej mama też biega z tym.

Polecam, choc sama sie musze na to skusić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj boehmej (trudny nick)! Cieszę się że spodobała Ci się atmosfera na forum :D

A co do Twoich wątpliwości, to moim zdaniem są całkiem uzasadnione. W nabiale w zasadzie ważniejsza jest nie brak tłuszczu, bo ten jest dozwolony do 5%, raczej należy skupić się na braku węglowodanów podczas doboru produktów. Wędlinki też najlepiej robić sobie samemu, ale nie dajmy się zwariować myślę, że śladowe ilości węgli nam nie zaszkodzą, oczywiście jeśli nie będzie to nasza podstawa pożywienia.

Co do ociężałości, to przychodzi kryzys złego samopoczucia ok 3 - 4 dnia, za to później przypływ energii i dobrego nastroju, więc Twoje odzcucia też raczej zrzuciłabym na karb choroby.

5 kilogramów to bardzo malutko i niestety prawdopodobnie nie będzie łatwo...

Jak miło, że już ktoś odpisał! :grin: Jestem załamana tymi jogurtami, były jasnym światełkiem w tym ciemnym tunelu mięs.. A orientujesz się może czy na rynku są dostępne jakieś na bazie aspartamu i 0% tłuszczu? Bo jedyne, które znalazłam, to była jogobella light - które w niepewności odłożyłam i z MLEKPOLU "jogurt augustowski" 0% tłuszczu, który właśnie wydał mi się wg książki odpowiedni i którego to dzisiaj ze smakiem wszamałam, trzymając się beztłuszczowej zasady. Nigdzie też nie mogłam znaleźć serków homogenizowanych 0%, tylko twarogi. Czy masz może jakieś źródło w postaci danej sieci supermarketów?

Muszę kupić też herbatę na zaparcia, bo zdecydowanie osłabły moje możliwości w tym zakresie. :)

Właśnie te 5kg to paradoksalnie nie jest bardzo malutko... Wściekam się, bo mój tata zrzuca takie 5kg kiedy mu się podoba, a ja muszę wkładać bardzo dużo wysiłku w choćby utrzymanie mojej obecnej wagi (około 60kg), nie mówiąc o chudnięciu... Co prawda mam o tyle utrudnioną sprawę, że zdiagnozowano u mnie PCOS, w którym to przybieranie na wadze ze względu na zaburzenie wydzielania insuliny i gospodarki hormonalnej idzie jak po maśle. Żeby to wszystko uregulować, biorę tabletki antykoncepcyjne, które - jak wiadomo - również chudnięcia nie ułatwiają... Ech.

A właśnie! Zastanawiałam się też nad lizakami chupa chups. Te kremowe są podobno na bazie aspartamu, ale czy nie zawierają jakichś innych, niedozwolonych w Protalu składników?

Dziękuję! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry !

U mnie w centralnej Polsce ani saldu wiosny, za oknem jest buro i pada, choc rano trochę słonka było, ateraz przed chwilą słyszałam grzmoty...burza w kwietniu to rzadkość, a jednak....

Genarlanie jest chłodno więc jakos ta wiosna mało mnie cieszy, ja lubie ciepełko...

Bozenko - jestem, jestem, zaglądam na forum ale nie mam chwili żeby cos napisać, bo w pracy duzi roboty a do tego mam problem z tatą. Głowe i mysli amm zajete problemami, czasu brak, gonie w piętkę........

Czekam na rozpoczęcie zabiegów na kręgosłup ( 19.04) póki co biore leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, więc czuje sie jako tako.

Gogi - dziewczyny ci juz odpowiedziały, ja tez popieram ich zdanie. Dasz rade !

Maruko, Sandro - relacje w związkach i docieranie sie z partnerem to jest proces, nie dzieje sie nic tak od razu, trzeba dużo ze sobą rozmawiać, mówić co nas boli, czego od nich oczekujemy a jakie zachowania nas rażą... to tylko faceci i im trzeba kawę na lawę.... (przeprasza czytajacych to facetów ale tak jest...) Kłótnia ( sprzeczka raczej...) czasem tez jest potrzebna, oczyszcza atmosferę... najgorzej jak sie nabiera wody w usta i nie mówi o tym co nas boli, albo w takiej sprzeczce która wynika z błahego powodu wyrzuca sie z siebie wszystkie odłożone wczesniej żale... nagromadzone emocje... wtedy chce sie załatwić nagle 100 spraw które nas bolą... i to jest błąd bo wtedy sie nie załatwi żadnej a w nerwach mówi sie słowa które innych ranią a potem sie tych słów żałuje. Musisz Marudko spokojnie, w miłej atmosferze, wieczorem, nawet przy winku.... po woli ale stanowczo i jasno wyjaśnić swojemu narzeczonemu swój punkt widzenia, wspólnie zastanowić sie jak rozwiązać problem z teściową, która twoim zdaniem zbytnio ingeruje w szczegóły slubu czy waszego życia. Zamiatanie sprawy pod dywan i niedomówienia prędzej czy później wrócą ze zdwojona siłą.... A do mamusi niech on idzie wyjaśnić w a s z w s p ó l n y punkt widzenia... i będzie ok !

Będzie dobrze, dasz sobie radę tylko sie nie denerwuj, bo jak dziewczyny juz pisały to ma byc twój piękny wymarzony dzien ! :) :grin: :)

A propos facetów - witam nowego forumowego kolegę oraz nowe forumowe koleżanki - nie pamiętam waszych nic'ów a nie chce ich przekręcić. Życzę powodzenia w diecie i wytrwałości bo jak w każdej diecie nie ma efektów bez wyrzeczeń i cierpliwości, z tym że w tej diecie akurat te wyrzeczenia nie sa takie straszne.

Jusiu - witaj kochana znowu z nami . Działaj, działaj dukanowo i wracaj do spadków, czego ci szczerze życzę. !!! :D :) :roll: Pozdrowienia dla synka !

Grazzio- kije do Nordic Walking dostałam na gwiazdkę i staram sie chodzic z nimi przynajmniej raz w tygodniu, rzeczywiście z kims jest raxniej ale czasem ide sama , tylko z moim psem i jest ok. Jak spadło w pewnym momencie bardzo duzo sniegu to nie chodziłam ale teraz znów zamierzam wrócić do regularnego chodzenia. Polecam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miło, że już ktoś odpisał! :grin: Jestem załamana tymi jogurtami, były jasnym światełkiem w tym ciemnym tunelu mięs.. A orientujesz się może czy na rynku są dostępne jakieś na bazie aspartamu i 0% tłuszczu? Bo jedyne, które znalazłam, to była jogobella light - które w niepewności odłożyłam i z MLEKPOLU "jogurt augustowski" 0% tłuszczu, który właśnie wydał mi się wg książki odpowiedni i którego to dzisiaj ze smakiem wszamałam, trzymając się beztłuszczowej zasady. Nigdzie też nie mogłam znaleźć serków homogenizowanych 0%, tylko twarogi. Czy masz może jakieś źródło w postaci danej sieci supermarketów?

Muszę kupić też herbatę na zaparcia, bo zdecydowanie osłabły moje możliwości w tym zakresie. :)

Właśnie te 5kg to paradoksalnie nie jest bardzo malutko... Wściekam się, bo mój tata zrzuca takie 5kg kiedy mu się podoba, a ja muszę wkładać bardzo dużo wysiłku w choćby utrzymanie mojej obecnej wagi (około 60kg), nie mówiąc o chudnięciu... Co prawda mam o tyle utrudnioną sprawę, że zdiagnozowano u mnie PCOS, w którym to przybieranie na wadze ze względu na zaburzenie wydzielania insuliny i gospodarki hormonalnej idzie jak po maśle. Żeby to wszystko uregulować, biorę tabletki antykoncepcyjne, które - jak wiadomo - również chudnięcia nie ułatwiają... Ech.

A właśnie! Zastanawiałam się też nad lizakami chupa chups. Te kremowe są podobno na bazie aspartamu, ale czy nie zawierają jakichś innych, niedozwolonych w Protalu składników?

Dziękuję! :)

Odpowiem za Gochnę... :D , ja bym nie przesadzała z tym cukrem... nie jest to tragedia, jesli suma wegli + tłuszczu jest mniejsza niż białek to jest ok. Polecam ci nasze 3 inne wątki gdize mamy zgromadzone produkty polecane na protal, przepisy i przykładowe dzienne menu :

http://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...mp;#entry101203 przepisy

http://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...mp;#entry100267 produkty

http://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...amp;#entry99999 menu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczyny!!!taka bylam dzis rano wykonczona po nocce, padlam w lozko jak zabita i po 5 godzinach obudzialm sie i ani rusz dalej ze snem...lezalam jeszcze godzine probujac na sile zasnac i nic...dziwne to jest, ze przed nockami 5 godzin snu mi wystarczy, budze sie sama z siebie wyspana a jak mam wstac o 6.30 to chocbym spala i 10 godzin to bede niewyspana...

Misza ja jestem pod tym samym imieniem co i tu ale Was nie bardzo kojarze po nickach oprocz kilku twarzy, ktorych zdjecia sa tez tutaj.

No to się zapisałam :D Teraz czekam aż mnie ktoś zaakceptuje :D

Ale nas tam jest, i to wszystko Dukanki??

Bo skojarzyłam tylko Śliweczkę i Sandrę..

Sandra, Ty Szczypiorku !! Masz świetną figurę :D

Ano z ta swietna figura to wiesz tak na zdjeciach:)w zasadzie mam juz wage , zktorej zawsze bylam zadowolona, dlatego jestem juz w koncu na utrwalaniu ale nie wiem cos mi sie z ta dieta poprzestawialo i chcialabym jeszcze ze 3 kg zrzucic- i tak na zapas i tez chcialabym po prostu nie zyc w strachu o kazdy gram i sama nie wiem co...jestem kurdupel i nawet 1,5 kg wiecej wlezie mi od razu w kolana, ktorych nie znosze a wtedy moja sylwetka wyglada b.nieproporcjonalnie- przysadziste nogi i drobna gora...

Dokładnie :) ale zawsze tak jest, jak sie ogląda stare zdjecia to myslimy ale bylam szczupla...a pewnie wtedy tez mialysmy kompleksy... wiec Sandra zobacz w sobie piękną kobietę, ktora jestes :D

A Śliweczka to wzór nad wzory :) zagladajcie na nia z godzinach zwątpienia, mobilizacja na maxa :D

Olinka to nie jest do konca tak, ze ja sie nie akceptuje, bo ja tak naprawde jestem b.pewna siebie osoba szczegolnie z charakteru, wyrobilam sobie przez lata osobowosc i jestem zadowolonym z siebie czlowiekiem czasem tylko kiedy zaczynam tyc, bo uwielbiam jesc nie lubie swojego odbicia sylwetkowego w lustrze...i wtedy zawsze walcze z kilkoma kilogramami jojo, bo na wiecej nie pozwalam sobie nigdy przytyc tylko, ze mam dosc takiej chustawki...mojej milosci do jedzenia raczej nic nie usmierci, wiec musze usmiercic jojo...tylko jak?

Witam Was dzisiaj gorąco!

U mnie piekne słonko świeci na zewnatrz jak i w duszy! Przetrwałam cały dzień Dukanowy a rozpoczęłam 2. He he a miałam nie mówic kiedy zaczynam. Ale ucieszyłam się jak stanełam na wage dzisiaj a tam równiutki 1kg w dół. Wiem że to woda, ale cieszy! :D

Kochane jeszcze raz bardzo dziekuje Wam za tak miłe przyjecie mnie spowrotem. Zresztą z forum nigdy nie odeszłam. 

Marudko pisałam o miłości teściowej do syna , a tu piszesz że to chodzi o pieniązki( tak zrozumiałam), przepraszam.

Co do dziewczynek które chciały zobaczyć moją bizuterie, to jak już pisałam mogę przesłać na maila fotki bo mam ich sporo, więc nie bede wrzucać na forum, chyba że jedno, dwa zdjęcia.

Sliweczko dziękuje za reklame,he he. .. No i cieszę się że Ci się podoba.

Tak ja potwierdzam rzetelnosc i jakosc firmy w postaci Jusi.Zamowilam kompleciki dla tesciowej i szwagierki i to byly b trafione prezenty ja natomiast wzielam kolczyki, ktore sa jednymi z najczesciej noszonych przeze mnie-szczegolnie przez to, ze sa b.leciutkie i nie alergiczne ...no moje uszy roznie reaguje na rozne metale...

Marudko to nie jest powiedziane ze jedynak, poprostu jest strasznie zaborcza, moj maz ma 2 braci ktorzy mieszkaja za granica i moj najmlodszy zostal w polsce(cale szczescie bo bym meza nie miala ;o)), ale gdzies do roku jak sie wprowadzilam do tesciowej to bylo ok, po roku dostala szalu i wyzwala mnie od najgorszych i wymyslila niestworzone rzeczy, ktorych wogole nie rozumiem(ona z nikim nie gada, ze sasiadami ze swoja siostra, obrazona na caly swiat) mieszkam u niej dalej, ale to tak jakby w bloku i nabawilam sie dzieki niej porzadnej nerwicy, ale chcialam powiedziec ze jak raz mnie chciala zaatakowac, tak mysle bo wkroczyl moj maz i ja odciagnol ode mnie(nie wiem czy chciala mnie uderzyc czy tylko wrzeszczec) wtedy zrozumialam ze maz mnie chyba naprawde kocha, bo stanol w mojej obronie, potem tesc swoje jej wywrzeszczal i od tej pory mijamy sie bez slowa...

Musisz sprawdzic jak reaguje Twoj Adas,, czy w razie draki bedziesz miala w nim oparcie...

Kasias z poprzednia tesciowa mialam podobne akcje...za pierwszym razem po jej akcji wzielam wine na siebie i przeprosilam, przy nastepntych akcjach otworzylam szerzej oczy, tymbardziej, ze nie tylko mnie spotykaly takie przykrosci wiec stwierdzilam, ze to kwestia charakteru i nie we mnie jest problem.Cale szczescie ani tamta baba ani jej syn nie sa wiecej w moim zyciu.Najgorsi to sa tacy traumatycznie ludzie, ktorzy ''znaja sie na ludziach''i we wszystkich widza samo zlo...wspolczuje Ci tych przejsc tymbardziej, ze fajnie jest miec oparcie i rodzine w tesciach..

Sandra, Maruda nie dajcie sie dzwiczyny w swoich związkach...ja juz tez wiele rzeczy przerabialam..slub;euforie,mieszkanie i takie tam i naprawde trzeba byc stanowczym i konsekwentym ale tez wyrozumialym i cierplowym!!Marudko nie pozwol za wszelka cene wejsc tesciom na glowe!!mam nadzieje,ze Adam w tej sytuacji jest za Toba!!Sanrda chorobliwa zazdrosc to najgorsze w zwiazku co moze byc!!!nie wyobrazam sobie zeby mnie ktos szpiegowal na nk czy fb....skoro robie to w domu na jego ocach to chyba nie mam nic do ukrycia...buzki dla Was:*

Iriss ja tez juz to przerabialam wiec teraz mam wiecej oleju w glowie i co do siebie i co do zwiazku i podejscia do faceta ogolnie...Ogolnie to nie ma szpiegowania ale przedwczoraj to byla chora akcja i takie akcje niestey zdarzaja sie raz na jakis czas...Ale mimo wszystko zdarzaja sie gorsze rzeczy...jak dostanie wpier...od partnera, zdrady, znecanie psychiczne...jak przezylam takie historie i wyszlam na prosta to mysle, ze dam rade i pokaze mojemu wybrankowi, ze nieufnosc do niczego nie prowadzi...

3 kilo do autka a potem jeszcze ze 30

o k..rwa jak to jeszcze długo

moja siostra nie mogła już patrzeć jak się męczę że nigdy nie mam się w co ubrać zawsze przywoziła mi masę ciuchów i żaden nie był dobry nawet głupia branzoletka na rękę wyglądała na mojej grubej grabie śmiesznie tzn. jeszcze tak jest

był taki czas że siostra chciała mi płacić za każdy kilogram 100 zł. bo już nie wiedziła jak ma mi tłumaczyć i pomóc żebym schudła dlatego że taka waga nie dość że pogarsza zdrowie strasznie to jeszcze robi z człowieka kogoś kim tak na prawdę nie jest

w moim przypadku zamknięcie w sobie nienawiść do siebie myślenie że każdy się z ciebie śmieje bez wyjątku

jak przyjeżdżała siostra to na kolanach mnie prosiła żebym poszła z nią i z naszymi znajomymi na imprezę ale ja nigdy nie poszłam i nie pójdę bo nie czuję się człowiekiem tylko jakimś potworem

ale się dzisiaj rozkręciłam sama w to nie wieżę

pozdrawiam

Gogi masz b.duzo za soba wiec nie mozna sie poddac...pol drogi za Toba..nastepne pol tez dasz rade!!!! My tu jestesmy z Toba!!!!i nie jestes zadnym potworem tylko wartosciowa kobieta a o wartosci samej w sobie nie swiadcza kilogramy tylko serce i to co masz w glowie...kilogramy swiadcza jedynie o wadze i zwiazanym z nia poczuciem atrakcyjnosci w tym zwariowanym wychudzonym swiecie...A nad propozycja siostry to sie zastanow bo nie dosc, ze schudniesz to jeszcze zarobisz;)

Lece na zebranie.. bo 'gorąco' się w tej mojej firmie robi - a ja taki gryzipórek.. i musze się kłócić z tym od ciasta.. i dostaję po nosie.. Ale się dokształcę i ja utrę im nosa :smile:

Heh Maruda nie mow, ze tamten dalej swoje na temat ciasta:) twardziel jakis, nie daj sie!!!! jestem z Toba:)

Cześć! Jestem tu nowy. Stosuję dietę Doncana od tygodnia. Dziś pierwszy raz włączyłem do diety warzywa. Czuję sie dobrze, najbardziej brakuje mi słodkosci, które uwielbiam. Radzę sobie jak mogę (wczoraj upiekłem ciasto kakaowe ze słodzikiem). Martwi mnie tylko ubytek wagi, a właściwie jego brak. W ciągu tygodnia ubył mi około 1 kg :-( Do tego ciągłe zaparcia (jem codziennie otręby, czasem stosuję olej parafinowy - bez efektu). Mam wrażenie, ze ładuję tylko w siebie ciągle masę jedzenia, a nic nie wydalam. Moim celem jest zrzucić około 7 kg, szczególnie w pasie. Na razie idzie mi kiepsko. Byłem nastawiony bardzo optymistycznie do tej diety (moje siostra schudła na niej już 6 kg) ale z tego, co widzę, to chyba nie jest dieta dla mnie - efekt mizerny.

P.S.

Strsznie dziwne to forum, nie można edytować swoich postów, nie ma kursora, nie wiadomo w którym miejscu tekstu się jest. Chciałem właśnie poprawić błędy, ale nie można poprawić, tego, co napisało się kilka zdań wcześniej. Czy to normalne?

Palo przy takim niewielkim celu jest ciezej zrzucic kilogramy na tej diecie...moje doswiadczenie pokazalo mi(tez nie mialam duzego celu), ze nie wszystkie zasady dukanowe sie sprawdzaja-przynajmniej ta o jedzeniu dozwolonej ilosci i o dozwolonej porze...jedz troche mniej, nie najadaj sie i nie jedz na noc na kilka godzin przed snem...taka moja rada...a co do problemow z edycja to tak jak pisaly dziewczyny problem z przegladarka...mialam to samo otwierajac forum w mozilli, teraz otwieram przez google chrom i jest ok.

Marudko poryszyłas temat, który strasznie mnie już teraz denerwuje - KAWALERSKI!!!! Grrrr.. na sama myśl to epilepsji dostaję... Niestety moje kochanie ma w rodzince i znajomych takich chłopaków, że różne rzeczy im do głowy moga przyjść... więc nie przeżyję tego chyba zbyt dobrze.. A druga sprawa to jest taka, że ja to mu ufam niesamowicie, normalnei to by sobeirękę chyba dąła uciąć, ale alkoholowi - nie ufam w ogóle!!!!! Znam po prostu zbyt wiele przypadków, w których alkohol nie jest dobrym sprzymierzeńcem związkó, (że tak powiem delikatnie...) Grrr...

Marudko jak on chce kawalerskie to pewnie, ze Ty też zrób sobie panieńskie - wybaw się jescze ten ostatni raz jako panienka :D W razie co możesz nas zaprosić ;)

Kasias ja to chyab nei bardzo rozumiem tej koneiczności gotowania dwóćh obiadów. Moja przysżła tesciowa tez tłumaczy się tym, że tak sie nie da, bo "Oni" lubią jeść z tłuszczem.. a ja się śmieję i mowię, że Karolowi bardzo smakuje jedzenie na na tłuszczu. A dopgotowanie ziemniaków do naszego mięska to nie jest jakiś straszny wysiłek... Albo nawet usmażenie sobie np porcji mięsa bez oleju, apotem juz z olejem ;> No chyba, ze robicie jakieś straszie wymyślne obiady ;> Wg mnie tak naprawdę to pozostałe w domu rodziny, jesli nei wiedzą, ze TO COŚ jest dietetyczne, to wcale nie narzekają;> Ale może się mylę ;>

protanka ale żeś mi teraz przypomniała z tą "metoda na głoda" o moim prawie, że uzależneiniu od serków DANIO. Pochłaniałam je codziennie!!! Po 3-4 nawet .

Gosiulek znam kawalerskie z opowiadania swiadka, ktore je przygotowywal dla pana mlodego , ze i byli w kabarecie i dziewczyny zamawiali itp...dla mnie to chore i choc wiem, ze moj narzeczony nie ma zamiaru miec kawalerskiego bo ani typem imprezowca nie jest to tez za bardzo nie mialby z kim na nie pojsc tutaj..ale nie zgodzilabym sie na takie chece...

Co do gotowania obiadow osobno nie dajcie sie...ja od poczatku diety gotuje dla nas dwojga protalowo, tyle, ze narzecony ma ziemniaki czy co tam chce do miesa...jemu tez to na zdrowie wyjdzie jak bedzie zdrowiej i beztluszczowo jadl..zreszta ja mam zamiar zostac przy takim gotowaniu, bo jest lzejsze i zdrowsze..

A danio nie odbija sie negatywnie na Twojej wadze?

Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :)

Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna!

Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć?

I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam.

Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety.

Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :P Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem.

Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :)

Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :)

Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało.

Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!

Hej boehmei wiatj na forum jedynym w swoim rodzaju:) co do jogurtow 0% na uderzeniowce- nieeee!!!! ze wzgledu na cukry.Pozniej juz tak ale do 2 dziennie(tak pisze dukan i najlepiej zeby byly z pulpy) no i jesli jesz cos tolerowanego to najlepiej na fazie PW i w ciagu dnia- nie przed snem.5 kg to niewiele i moim zdaniem sukcesem do zrzucenia niewielkiej ilosci jest niejedzenie na noc i ogolnie nie objadanie sie.Trzymam kciuki:)

To sie napisalam uffff:)no to na razie proteiny!!! papa

ps.ale jaja dziewczyny wlasnie chce dodac moja odp a tu mi wyskakuje, ze dalam wiecej cytatow niz jest to dopuszczalne!!! pierwszy raz mam taki problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.